czwartek, 22 października 2015

TWÓRCZA FANTAZJA

Jedną z najważniejszych zdolności wewnętrznych człowieka jest twórcza fantazja. Zdolność tą posiada każde zdrowe dziecko, pod warunkiem że nie została ona w nim zabita lub stłumiona przez nieodpowiednie działania. Twórcza fantazja jest źródłem radości pracy i zabawy oraz energii życiowej. Daje nam możliwość wykraczania poza to, co jest. Poza sztywny świat rzeczy, przedmiotów i ich znaczeń.
Twórcza fantazja nierozerwalnie związana jest z zabawą dziecka i w zabawie może się ona najpełniej objawić, jeżeli stworzymy ku temu odpowiednie warunki. Pokoje zabaw dla dzieci powinny być wyposażone w myśl zasady: „mało przedmiotów – wiele fantazji”. W pomieszczeniu powinno znajdować się możliwie jak najmniej gotowych, wykończonych przedmiotów, wytworzonych dla określonego celu. Większość zabawek powinna być „półproduktami” czyli elementami z których dopiero trzeba coś stworzyć. Mogą to być np. oszlifowane deski, kasztany, patyczki, kora, szyszki, płachetki materiału, plastry drewna, szarfy itp.


Wszystko to sprawia, że dziecko musi wykazać się kreatywnością i stworzyć „coś” z tych „niegotowych elementów”. Jest to znakomity trening twórczej fantazji. Kiedy zabawki są tylko surowymi, prostymi formami, wszystkie szczegóły musi „dorobić” fantazja dziecka. Taka praca fantazji działa kształtująco na formy mózgu. Rozwija się on tak, jak muskuły ręki rozwijają się dzięki odpowiedniej dla siebie pracy. W przypadku gotowych zabawek, bardzo precyzyjnych i wyspecjalizowanych, gdzie nie jest pominięty żaden szczegół, dziecięca fantazja nie ma już nic do roboty. Kasztany, żołędzie, kora – mogą stać się wszystkim, natomiast gotowa rakieta, ze wszystkimi szczegółami, może być tylko rakietą. Do nakręcenia sprężyny, do naciśnięcia guzika, fantazja nie jest potrzebna. Spacerującym robotom potrzeba tylko widzów, a dzieci nie powinny być widzami - powinny być aktywne w sposób twórczy.
Najlepszą zabawą dla dziecka nie jest wcale „bawienie się” (czyli używanie gotowych wyrobów do zabawy), lecz sam proces tworzenia zabawy. Przy gotowych zabawkach, zabawa staje się bezmyślna i odtwórcza a dzieci zaczynają się nudzić.
Człowiek, a w szczególności małe dziecko, jest nieustannie kształtującą się istotą, dlatego potrzebuje możliwości przekształcania swego otoczenia zgodnie z tym, co w danym okresie przeżywa oraz możliwości tworzenia czegoś nowego. To co skończone, gotowe, nie daje dziecku radości i zadowolenia, bo nie zostawia miejsca dla jego indywidualności i fantazji. Do „gotowego” można się tylko dostosować, a dziecko nie ma się dostosowywać, tylko samo tworzyć i organizować.
Twórcza fantazja jest wielką siłą, która rozbudzona w wieku przedszkolnym służy potem temu samemu człowiekowi przez całe życie. Z powagą z jaką dziecko żyje w zabawie, może się ono połączyć już jako starsze dziecko z nauką w szkole, a jako osoba dorosła, ze swoją pracą. Podobnego zdania jest prof. E. Gruszczyk-Kolczyńska, która uważa, że „[… ] Niebywale ważna jest także dziecięca zabawa. Tę zaś rodzice często lekceważą. A szkoda – bo im dłużej dziecko potrafi się bawić i im bogatsze są jego zabawy, tym lepiej będzie mu się wiodło w szkole”.[1]
Okres przedszkolny (od 3 do ok.6 lat) to okres kształtowania się u dzieci poczucia inicjatywy. Dlatego właśnie w tym wieku tak ważne jest stworzenie dziecku możliwości niczym nieskrępowanej, twórczej zabawy. Taka zabawa bowiem najlepiej rozwija ten szczególny rodzaj dziecięcej fantazji, który jest w stanie przemieniać i ożywiać rzeczy, a który w późniejszych latach stanie się siłą twórczą i zdolnością do podejmowania inicjatywy. Jeżeli w wieku przedszkolnym zabraknie elementu prawdziwej, dobrej zabawy, dziecko nie będzie w stanie zbudować swojej inicjatywy i w przyszłości będzie człowiekiem mało przedsiębiorczym i kreatywnym.
Zabawa dziecięca nie tylko rozwija aktywność dziecka i przygotowuje je do twórczego życia dorosłego, ale pełni też wiele innych funkcji. Jest jakby swoistą terapią dla dzieci. Pozwala odreagować wszelkie trudne doświadczenia jakie przeżyło dziecko, a z którymi nie potrafi jeszcze sobie poradzić w sposób rozumowy. Bawiąc się, dziecko odtwarza i jeszcze raz przeżywa i „przerabia” negatywne emocje, wyrzucając je tym samym z siebie, oczyszczając się z nich. Dodatkowo ruch ciała podczas zabawy pomaga pozbyć się fizycznych napięć, powstałych podczas danej trudnej sytuacji. Jest to więc terapia na dwóch płaszczyznach: duchowej i cielesnej.
Zabawa jest też szkołą relacji społecznych - uczy nawiązywać więzi i pomaga zrozumieć innych ludzi oraz ich uczucia. Szczególnie ważna jest popularna zabawa w „dom” oraz podobne zabawy, w których dziecko wchodzi w role innych osób. Stając się w zabawie różnymi osobami, dziecko może spojrzeć na świat z ich perspektywy, a tym samym doświadczyć ich uczuć i sposobu patrzenia na życie.
W zabawie dziecko może kreować, tworzyć swój świat, „odegrać” swoją wizję i rolę, ma władzę i kontrolę nad tym co się dzieje, samo ustala reguły, może przypisywać inne znaczenia i właściwości przedmiotom i dostosowywać je do swoich potrzeb. Zabawa daje dziecku spełnienie i możliwość wyrażania i przeżywania siebie.
Ważne jest by dzięki odpowiedniej konstrukcji otoczenia i odpowiednim zabawkom dać dziecku możliwość „używania” jego fantazji. Prawa ewolucji mówią bowiem, że funkcja nieużywana zanika, natomiast używana rozwija się i przeistacza w inne, bardziej potrzebne w kolejnych etapach rozwoju funkcje (w przypadku fantazji - zmienia się ona w kreatywność i inicjatywę w dorosłym życiu).

MUZYKA i RYTM W ŻYCIU DZIECKA

Muzyka i rytm towarzyszy dziecku praktycznie od poczęcia. W brzuchu mamy, dziecko nie widzi za wiele, ale za to doskonale słyszy dźwięki ze świata zewnętrznego, a jeszcze lepiej - dźwięki dochodzące z organizmu mamy. Są to w większości dźwięki rytmiczne: bicie serca matki, jej oddech, miarowy przepływ krwi w tętnicach i żyłach, robaczkowy ruch jelit itp. Rytmicznie jest też dziecko kołysane, kiedy mama chodzi. Z tych powodów, małe dzieci bardzo silnie związane są z rytmem i wykazują dużą wrażliwość na muzykę i rytm. Większość z nich ma zresztą bardzo dobre poczucie rytmu. Nawet malutkie dzieci, które jeszcze nie chodzą, potrafią poruszać ciałem w rytm muzyki lecącej w radio.
Rytm pojawia się we wszystkich dziedzinach życia dziecka, ponieważ dziecko całe żyje w rytmie i potrzebuje go jak powietrza. Rytm można znaleźć nawet w zabawie – kiedy dziecko np. raz za razem, wciąż od nowa i od nowa, na przemian, buduje i niszczy babki z piasku czy zamki z drewnianych klocków. Powtarzanie procesu twórczego w zdającym się nie mieć końca rytmie jest istotną cecha zabawy na tym etapie. Rytm jest tu bardzo ważny. Tak długo, jak zabawa przebiega rytmicznie, tak długo nie męczy dziecka, gdyż wiąże się z naturalnymi procesami rytmicznymi w człowieku – z oddechem i rytmem serca, które także nie podlegają zmęczeniu. Nic co jest rytmiczne i dopóki jest rytmiczne – nie męczy dziecka.
Także zajęcia, które organizujemy dziecku w ciągu dnia, powinny być tak zaplanowane, by były rytmiczne i naprzemienne jak wdech i wydech. Wdech – to czynności przy których dziecko musi się skupić i „przyjmuje” w siebie coś ze świata zewnętrznego (np.jakąś wiedzę), a wydech – to zajęcia gdzie dziecko może wyładować swoją energię lub siły twórcze i „oddać” coś z siebie światu (np.zabawa swobodna, zajęcia artystyczne).
Jeśli chodzi natomiast o muzykę, to najlepsza dla dzieci jest muzyka pentatoniczna.
Skala pentatoniczna to pięciotonowa skala dźwiękowa, harmonizująca z biologicznym funkcjonowaniem ucha dziecka. Jest to jakby „własna”, pierwotna skala dziecka, dlatego powinna być ona podstawą w pierwszych, dziecięcych doświadczeniach muzycznych. Muzyka pentatoniczna wychodzi naprzeciw wewnętrznym potrzebom dzieci (od niemowlęctwa do ok. 9-10 lat), ponieważ skala pentatoniczna ma mniej napięć niż skala siedmiotonowa i dzięki temu jest bardziej „miękka” i „płynna”. To sprawia, że muzyka pentatoniczna wycisza dzieci i relaksuje oraz pobudza dziecięcą fantazję.
Pentatonikę stosowano najczęściej w dawnej muzyce ludowej w różnych częściach świata. Wynikało to z naturalnych potrzeb i możliwości muzycznych człowieka.
Stosuje się ją też w muzykoterapii dziecięcej, ponieważ ma ona tę zaletę, że wszelkie możliwe kombinacje mieszania tonów, zawsze dają harmoniczne i piękne melodie. Obcowanie z subtelnymi, harmonijnymi dźwiękami, daje dzieciom dużo radości i jest dla nich pięknym, żywym przeżyciem.
Bardzo ważne jest również, by jak najczęściej podawać dzieciom „żywą” muzykę, a nie tylko np. z magnetofonu czy radio. Dobrze jest grać dzieciom na różnych instrumentach i śpiewać. I nie trzeba wcale być wirtuozem czy divą operową – dziecku wystarczy prosta melodia czy nawet parę dźwięków zagranych na jakimś miłym dla ucha instrumencie. Pamiętajmy, że każdy dźwięk jest dobry i piękny sam w sobie – nie musi to być konkretna melodia. Najważniejsze, że jest to muzyka „na żywo”. Żywa muzyka jest dla dzieci dużo mocniejszym i piękniejszym przeżyciem – to tak, jak dla nas dorosłych różnica między pójściem na koncert a posłuchaniem muzyki z odtwarzacza.


RYSUNEK DZIECKA

Rysunki dziecka są jak pismo obrazkowe. We wszystkich narodach świata dzieci rysują tak samo we wczesnym dzieciństwie. Dopiero około szóstego roku życia pojawiają się w rysunkach elementy kultury, w której dziecko żyje. Do szóstego roku życia dziecko rysuje to co przeżywa; przedstawia na rysunku to, co dzieje się w nim - w jego ciele i duszy. Rysunek dziecka obrazuje zatem jego rozwój psychofizyczny. Z rysunku można wyczytać na jakim etapie rozwoju znajduje się dziecko w danym momencie.
Bardzo ważne jest, by nie dawać dzieciom tylko kolorowanek i nie zadawać ciągle tematów do rysowania. Kolorowanki są tylko mechaniczną pracą odtwórczą i nie dość że odbierają dzieciom radość tworzenia, to nie pozwalają im na wyrażanie ich wewnętrznych przeżyć i odczuć oraz tego, co dzieje się aktualnie w ich organizmach. W „kolorowance” dziecko nie ma wyboru – musi dostosować się do już istniejącej formy – na pustej kartce może stworzyć co zechce, zgodnie ze swoim nastrojem i etapem rozwoju. Nie bójmy się dawać dzieciom pustej kartki – każde dziecko na pewno będzie wiedziało co z nią „zrobić”! Nie uczmy też dzieci rysować – każde dziecko wie, co ma rysować!


___
[1] Czasopismo Przekrój, Odkryj geniusz własnego dziecka, wywiad z prof. E. Gruszczyk-Kolczyńską, nr 22/3180, 1 czerwiec 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz